Witajcie pomimo długiej nieobecności nie byłam bezczynna,
klasyczne wykonania warkoczyków i przedłużania włosów trochę mnie znużyły, ale dziś mam dla Was coś zupełnie innego.
Otóż zostałam zaproszona na imprezę organizowana przez jedną z placówek oświatowych w moim mieście.
Był to spóźniony kapryśną pogodą dzień dziecka.
Niestety zdjęć nie ma zbyt wiele, ponieważ już od 1 klientki nie było na to porostu czasu:)
Gdy przyszłam czekał na mnie piękny baner wykonany przez dzieciaki
Pozostało nam się rozłożyć i zacząć działać.
"Chwila przed burzą"
W stanie po rozłożeniu trwałam może 3 minuty, później to juz tylko plecenie, plecenie i jeszcze raz plecenie.
Moje stanowisko było oblężone dookoła i nawet dla mnie nie było zbyt wiele miejsca
ale walczyłam do końca,
nawet pomimo początków deszczu trzeba było pleść warkocze chętnym, które w kolejce spędziły godzinę.
No i oto jedna z wytrwalszych dziewczynek, już po "malowaniu twarzy" u Pań ze stoiska obok a jeszcze w trakcie zaplatania.
Swoją droga podobała mi się organizacja i idea takiego spotkania dla podopiecznych i ich rodziców przy szkole podstawowej i przedszkolu, bylo mnóstwo atrakcji szczególnie dla najmłodszych.
Bardzo miło bylo uczestniczyć w integracji takowej placówki.
Przy okazji tego święta wraz z rodzicami wpadłyśmy na pomysł organizowania kursów dla dziewczyneki ich mam, jak pleść rożnego rodzaju warkocze, kłosy koki i inne cuda.
Być może nadejdzie taka okazja.
ps. W razie zapytań o terminy proszę o informacje na mail.
Pozdrawiam
