wtorek, 10 lipca 2012

Warkoczykowe lato...:)

Cześć
Dawno nie publikowałam żadnych postów, wynikało to z braku czasu oraz zbieraniem materiałów na następne posty.

W dzisiejszej odsłonie warkoczyki w bardzo naturalnych odcieniach jasnego i ciemnego blondu w długości maxi, 
na fryzurę zużyłam 7 paczek włosów syntetycznych w 100% Kanekalon.

Poniżej fotorelacja:

Tak właśnie wyglądają zapakowane jeszcze włosy syntetyczne.
Mają one lekko karbowaną strukturę co zapewnia lepsze i trwalsze plecenie.


Podczas zaplatania, gdy dysponuję odpowiednią ilością miejsca 
lubię mieć przygotowane podzielone pasemka 
włosów na pojedyncze warkocze, 
to znacznie przyspiesza pracę,
 tym bardziej jeżeli mieszamy kilka odcieni włosów syntetycznych.

Na zdjęciu poniżej sofa w pasemkach tu jest ich 22 czyli zaledwie kropla w morzu.


Tak wyglądają włosy po rozpakowaniu:


Do zrobienia warkoczków niezbędny jest również zestaw małego fryzjera, 
ja zazwyczaj korzystam ze spinek fryzjerskich, grzebienia ze szpikulcem, 
nożyczek oraz obowiązkowo seksownej zapalniczki elektrycznej.


Z takim zestawem można pleść, i są już pierwsze efekty:



Pasmo po paśmie, warkoczyk po warkoczyku.





Spinki świetnie przydają się do oddzielania stref włosów które jeszcze czekają na zaplecenie, 
dzięki temu nie plączą się w warkocze a całość zyskuje na schludności.


No i efekt końcowy:


W warkoczykach fajne jest to że, 
jakbyśmy nie chciały ich spleść zawsze wyglądają zjawiskowo,
tu zrobiłam zaczynając od czubka głowy 3 supły a efekt-
oceńcie sami:)


Najmodniejsze francuzy również sprawdzają się na warkoczykach.



W formie wielkego koka:


Jak również małego koczka:


Do zaplecenia warkoczy nie trzeba żadnych spinek i gumek
 wstarczy użyć warkoczyków jako supła trzymającego całą fryzurę.


No i poglądowe zdjęcia rozpuszczonej fryzury.



Mam nadzieję że efekt końcowy się podoba, czekam na komentarze i zapraszam na kolejne warkoczykowe posty:)